- Druzyna Zwiadowcy z Sundry - 2013 http://www.knucie.pun.pl/index.php - Historie postaci http://www.knucie.pun.pl/viewforum.php?id=7 - Historie postaci http://www.knucie.pun.pl/viewtopic.php?id=6 |
Komac - 2013-07-27 01:27:13 |
Komac - Kardinal Syn Radinala, Risaldar 9 Arbanu, 5 Dżaguna, Mingan Burzy, Tumen Północnego Wichru (nomenklatura wojskowa, nie do konca zgodna ze standardami rashtramskimi), bezkastowiec, weteran zwiadowcow. To juz ktorys oddzial, w ktorym sluzy. Nigdy nie byl ambitny, dwodztwo zostalo mu powierzone dopiero niedawno, bo zupelnie o to nie zabiegal, ba, dzieki znajomosciom zawsze udawalo mu sie od niego wykpic. Wolal zawsze pozostawac w czyims cieniu, i z tej, bezpiecznej pod wzgledem odpowiedzialnosci pozycji, robic swoje interesy i tworzyc wlasna siec znajomosci (bo jak powszechnie wiadomo, w wojsku to podstawa). Reorganizacja wojska stanowila dla niego informacje o nadciagajacych klopotach. To nie tak, ze on nie jest patriota, ale ma wlasna definicje tego terminu - wg niego obywatele zyjacy w dobrobycie dzieki swoim zaslugom tworza silne panstwo, poniewaz bronia swoich wlasnych dobr, a nie jakichs wydumanych wartosci. Dlatego kiedy moze, gromadzi wlasne dobra, i deponuje je w postaci inwestycji w Sundrze. A zeby jego patriotyzm byl nieposzlakowany, wychodzi z zalozenia, ze takie dobra najlepiej pozyskiwac za granicami, aby nie obciazac rodakow. Stad, korzystajac z zasobow armii, kiedy tylko oddzialy w ktorych sluzyl nie byly potrzebne na linii frontu, dziwnym trafem dostawaly dlugie przepustki... dziwnym trafem oddzialy te wyruszaly potem na urlop do roznych prowincji Wolnych Ksiestw, czasem nawet az do samego Rashtram... I najczesciej wracaly “nieco” majetniejsze, niz odjezdzaly. W oddziale, ze wzgledu na swoj niesamowity staz (przezyl w zwiadzie juz jakies 6 lat, co biorac pod uwage smiertelnosc w tych jednostkach jest naprawde niezlym wynikiem), a zarazem spory dystans do rzeczywistosci, moze cieszyc sie dosc duzym szacunkiem, chociaz nigdy nie stosowal metod w stylu “wykonujesz rozkazy, bo ja tu jestem dowodca”, tylko wydawal rozkazy, z ktorymi zgadzal sie caly oddzial. Kilkukrotnie podjal decyzje o niewykonaniu rozkazu, ktory skonczyl by sie masakra oddzialu, ale towarzysze suwerennie zatrzymali ta wiedze dla siebie, gdyz inaczej wszyscy byliby sadzeni za dezercje. Ale coz, dzieki temu tak jakby udalo im sie przezyc... |
Laks - 2013-08-09 00:35:02 |
Młody mag zamyślił się i po chwili nieco pogłębił wykopany przez siebie dołek. W oddziale był stosunkowo niedługo i jeszcze nie wyruszał na naprawdę niebezpieczną misję. Wczoraj przyszły rozkazy wymarszu do Raashtram, do księstwa Nittalu i Emrys czuł przez skórę, że nie będzie to łatwa wyprawa. O śmierć na misjach nie trudno i doskonale zdawał sobie sprawę jak niewiele jeszcze w życiu osiągnął i przeżył. Mimo to, a może właśnie dlatego, postanowił spisać na płacie pergaminu swoje krótkie dzieje i zakopać ją w pudełeczku pod jednym z kamieni milowych. Sam nie był pewien, czy przez to zawierza losy swojego życie Tattvie, zakopując je w jego ciele, czy ma też nadzieję, że kiedy umrze, będzie to swojego rodzaju epitafium i przypomnienie jego osoby, lub też, jeśli Daiva pozwoli, pergamin ten stanie się pierwszą kartą dłuższej i bardziej interesującej przygody… |